Paradoksalnie panowie noszący zarost muszą dbać o siebie jeszcze bardziej niż w przypadku golenia się – choć jak się nad tym zastanowić, nie jest to takie dziwne. By zarost dodawał szyku i charakteru, a nie kojarzył się z zaniedbaniem, trzeba wiedzieć, jak o niego dbać.
Męska broda wymaga wielu zabiegów
Rzecz jasna posiadanie niewielkiej bródki czy trzydniowego zarostu nie wymaga większych działań – trzeba tylko używać trymera czy golić się co jakiś czas, zależnie od preferencji. Dużo bardziej wymagające jest posiadanie dłuższej brody, na co decyduje się obecnie wielu mężczyzn. Nieraz nawet zapuszczają swoją brodę do znacznej długości, dzięki czemu niewątpliwie prezentują się bardzo ciekawie, ale tylko zadbana broda wygląda dobrze, taki look wymaga więc od nich wielu zabiegów. Trzeba zaopatrzyć się w specjalne akcesoria i kosmetyki do brody, stosować je sumiennie, a także pamiętać o higienie. Niektórzy panowie nawet myją swoją brodę każdego dnia, mimo iż ich włosy na głowie nie potrzebują tak częstych ablucji. Oczywiście jednak zabiegi i ich częstotliwość trzeba dopasować do indywidualnych potrzeb.
W jakie kosmetyki do brody trzeba się zaopatrzyć?
Wygodnie będzie zaopatrzyć się w zestaw do pielęgnacji brody, gdyż dzięki temu nie trzeba będzie kompletować pojedynczych produktów. Zestaw do brody można kupić w salonie barberskim lub w internecie – ta druga opcja na pewno będzie wygodniejsza i bardziej opłacalna, a przy tym można będzie dobrać produkt do swych potrzeb – a trzeba wiedzieć, że zawartość zestawu może się różnić.
Z pewnością istotne są określone kosmetyki – do mycia, upiększania, wygładzania i dyscyplinowania. Ułatwieniem jest jednak fakt, że można znaleźć produkty pełniące wszystkie te role jednocześnie, co jest wyrazem typowo męskiego, praktycznego podejścia.
Niezwykle ważne jest też czesanie brody, dlatego na wyposażeniu każdego brodacza koniecznie musi znaleźć się kartacz, czyli specjalna szczotka do zarostu. Nie można czesać brody szczotką do włosów ani grzebieniem, takie akcesorium trzeba więc mieć.
